Są takie śluby, na które czeka się z niecierpliwością. I dokładnie tak było w tym przypadku. Kiedy zostałem poproszony, by fotografować polsko-izraelski ślub Kamili i Johnnego w podkrakowskim Dworze w Tomaszowicach, nie kryłem swojej radości. Uwielbiam Kraków i jego okolice, stąd też radość była ogromna. Kamilę mogliście już poznać podczas ślubu Agnieszki i Pawła w Spichlerzu w Olsztynie, gdzie była świadkową Agnieszki, a także jedną z druhen. Teraz role odwróciły się i to Kamila została Panną Młodą, a Agnieszka jej druhną. Wspaniale było znów zobaczyć Parę, którą nie tak dawno fotografowałem.
Kiedy dzień wcześniej dotarłem na miejsce, będąc tak blisko nie mogłem odpuścić sobie spaceru po Krakowie. A skąd najlepiej widać Kraków? Z Kopca Krakusa. I tym właśnie widokiem na panoramę miasta chciałbym rozpocząć ten wpis.
Dwór w Tomaszowicach wesele Oranżeria
Dwór w Tomaszowicach to zabytkowy kompleks hotelowo-restauracyjny położony ok. 15 km od Krakowa. Na terenie XIX wiecznego Dworu w Tomaszowicach w odnowionych zabudowaniach znajduje się hotel, restauracja Nowy Spichlerz, sale konferencyjne, sale bankietowe i wystawowe, a także Oranżeria, w której to Kamila i Johnny zdecydowali się zorganizować swoje wesele.
Dwór w Tomaszowicach otoczony jest 10 hektarami zieleni. Historyczny park jest miejscem wielu plenerowych wydarzeń, w tym imprez artystycznych i biznesowych, a także jest to miejsce wielu rodzinnych uroczystości, pikników, bankietów i przyjęć na łonie natury. Nieprzypadkowo więc piękna zieleń przed Oranżerią została miejscem plenerowego ślubu Kamili i Johnnego.
Zieleń królowała także wewnątrz Oranżerii. Kiedy dotarłem na miejsce i zobaczyłem wnętrze sali bankietowej, z wrażenia opadła mi szczęka. Oranżeria utonęła od kwiatów, a zwisająca z sufitu roślinność w połączeniu z drobnymi świecącymi lampkami robiła piorunujące wrażenie. Dekoracje przygotowane przez Margaritta – Studio Dekoracyjne Renata Steczko stworzyły bajkowy klimat i sprawiły, że na chwilę przenieśliśmy się do słonecznej Toskanii.
Dwór w Tomaszowicach – ślub plenerowy
Dzień ślubu przywitał nas piękną, słoneczną pogodą. To było bardzo ważne, ponieważ czekał nas plenerowy ślub. W Oranżerii trwało dekorowanie sali i miejsca ceremonii, a w Dworze zaczęli pojawiać się pierwsi goście. Kiedy zbliżała się godzina uroczystości, goście zasiedli na krzesłach obserwując, jak przy piosence “Highway to hell” drużbowie, druhny i Pan Młody zjawiają się pod ołtarzem i oczekują na nadejście Panny Młodej, która po chwili pojawiła się idąc w rytm piosenki “”All you need is love”, a zaraz po niej ich pies Bamba niosący obrączki.
Po zakończeniu ceremonii Kamila i Johnny zaprosili wszystkich na przyjęcie, gdzie w atmosferze radości i totalnego luzu wszyscy bawili się do białego rana przy muzyce, o którą zadbali Michał i Szymon z Mistrzowskie Wesele.
Fotograf ślubny Kraków
What a Day! – powiedzieliby goście na międzynarodowym weselu, którzy przybyli do Dworu w Tomaszowicach z ponad 20 Państw, by świętować miłość Kamili i Johnnego. Klimat Toskanii w podkrakowskim dworze, piękne dekoracje oraz wspaniała atmosfera sprawiły, że ten dzień będzie jednym z najpiękniejszych wspomnień, które Kamila i Jonathan zapamiętają na zawsze.
Organizacja ślubu i wesela: What a Day!
Ślub symboliczny: What a Ceremony!
Miejsce: Dwór w Tomaszowicach
Suknia: Justin Alexander
Dekoracje: Margaritta – Studio Dekoracyjne Renata Steczko
DJ: Mistrzowskie Wesele
Barman: LOFT Bar – Wesela & Eventy
Tort: La Baguette
Fotobudka: Magic Show
Konsultanci ślubni What a Day! – organizacja ślubu i wesela
Nad organizacją ślubu oraz wesela czuwali Ola i Piotr – konsultanci ślubni What a Day!, którzy nie tylko zajęli się całą koordynacją tego dnia, ale także sami, jako celebranci działający pod marką What a Ceremony!, poprowadzili piękną ceremonię humanistyczną, na której Kamila i Johnny ślubowali sobie miłość podczas ślubu symbolicznego. Ola i Piotr to nie tylko profesjonaliści w swojej dziedzinie, to także dwie wspaniałe i serdeczne osoby, które zadbają o najdrobniejsze szczegóły na Waszym weselu, byście w pełni mogli cieszyć się tym pięknym dniem.
Świetne ujęcia. Takie reportaże ślubne dobrze się ogląda. Brawo!
Dzięki Jacku!